Fleksi jest seksi – na czym polega dieta fleksitariańska?

Fleksi jest seksi – na czym polega dieta fleksitariańska?

Czy słyszałeś już takie określenia jak dieta fleksitariańska lub fleksitarianizm? A słyszałeś może o osobach, które ograniczają w swojej diecie mięso? Tak? No więc w zasadzie o fleksitarianizmie też już słyszałeś. 

 

Czym jest fleksitarianizm?

Fleksitarianizm to sposób odżywiania polegający przede wszystkim na ograniczaniu spożycia mięsa. Nie ma w nim sztywnych zasad. Ograniczasz mięso do takiego stopnia jaki ci odpowiada. Ograniczenie może polegać na jedzeniu mięsa kilka razy w tygodniu, kilka razy w miesiącu czy np. tylko w sytuacjach, gdy wychodzisz na miasto lub idziesz do znajomych i rodziny. Warto dodać, że ograniczenia mogą dotyczyć wszystkich produktów odzwierzęcych (nabiału, jaj oraz ryb), nie tylko mięsa.

Słowem kluczowym jest ograniczenie, a nie całkowite wyeliminowanie!

 

Czy na diecie fleksitariańakiej można schudnąć?

Odpowiedź jest prosta. Tak, o ile twój bilans kaloryczny będzie ujemny. Z resztą to samo tyczy się każdego innego rodzaju diety. Temat omawiałam już w artykule o bilansie kalorycznym.

 

Jakie są zalety diety fleksitariańskiej?

 

Po pierwsze łatwiej można ją utrzymać, bo jest mniej restrykcyjna niż wegetarianizm czy weganizm.

Nie zakłada ona wykluczenia żadnej grupy produktów, a jedynie ogranicza mięso (lub inne produkty odzwierzęce). How simple is that!

 

Istnieje mniejsze prawdopodobieństwo wystąpienia niedoborów pokarmowych w porównaniu do restrykcyjnych diet roślinnych.

Bo najzwyczajniej w świecie łatwiej ją zbilansować (szczególnie w kwestii witaminy B12 i kwasów omega- 3). Oczywiście jeśli nasza dieta będzie bazować na czipsikach i coli to będzie niedoborowa tak czy siak. Mam jednak na myśli dietę opartą głównie o zasady Piramidy Zdrowego Żywienia.

 

Dzięki ograniczeniu spożycia mięsa ogółem zmniejsza się również konsumpcja mięsa przetworzonego i czerwonego.

W 2015 roku Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) uznała mięso przetworzone za rakotwórcze dla ludzi, a mięso czerwone za prawdopodobnie rakotwórcze. Wniosek jest więc prosty, że dla naszego zdrowia takie ograniczenia są niezwykle korzystne.

 

Zmniejszenie spożycia mięsa powinno powodować, że w naszej diecie pojawi się więcej nasion roślin strączkowych, a także warzyw i owoców.

Nie muszę chyba nikomu tłumaczyć, że są to produkty, których zwiększony udział w diecie niesie ze sobą liczne korzyści zdrowotne. Są źródłem witamin, minerałów, błonnika oraz białka roślinnego. Dzięki temu, że spożywamy więcej roślin zmniejsza się ryzyko wystąpienia chorób serca i cukrzycy typu 2 oraz poprawia profil lipidowy. Dodatkowo strączki, warzywa i owoce charakteryzują się wyższym indeksem sytości (indeks, klasyfikujący produkty pod względem tego jak bardzo czujemy się syci po ich zjedzeniu), dzięki czemu łatwiej jest utrzymać prawidłową masę ciała będąc na diecie, w której te produkty przeważają.

 

Kwestie ekologiczne.

Bardzo dobrze na swoim blogu w wpisie również na temat fleksitarianizmu to zagadnienie opisał dr Damian Parol:”

„Produkcja mięsa jest obciążająca dla naszej planety. Szczególnie dotyczy to mięsa czerwonego. Wykazano, że dieta wegetariańska i wegańska w mniejszym stopniu przyczynia się do produkcji CO2, zużycia wody i wykorzystania powierzchni ziemi. Przy tym dużo większe ma znaczenie jedzenia mięsa czerwonego i ryb, niż pozostałych produktów odzwierzęcych. Mięso odpowiada za około 18% dostarczanych kalorii i 37% dostarczanego białka, a powoduje wykorzystanie 83% ziemi uprawnej, emisję 58% wszystkich gazów cieplarnianych i niemal 60% zanieczyszczenia wody i gleby w całej produkcji żywności. Jak widać obciążenie środowiska jest nieproporcjonalnie duże do dostarczanych wartości odżywczych.”

 

Kwestie etyczne.

Mniejsza konsumpcja mięsa = zmniejszenie cierpienia zwierząt hodowanych masowo.

 

Dieta fleksitariańska jest doskonałym wstępem do diet roślinnych.

Jeśli nie chcesz od razu rzucać się na głęboką wodę i całkowicie wykluczać produktów odzwierzęcych warto na początku po prostu je ograniczyć zaczynając od mięsa. Każdą zmianę w dotychczasowych nawykach warto wprowadzać wykorzystując metodę małych kroków. Dzięki takiemu podejściu cel, który sobie założymy (np. docelowe wyeliminowanie produktów odzwierzęcych) będzie dla nas osiągalny.

 

Jest to również świetne rozwiązanie, dla osób, których bliscy nie mogą zaakceptować faktu, że nie jest ci obojętny los zwierząt i naszej planety.

Chyba każda osoba, która chociaż raz w życiu postanowiła ograniczyć spożycie mięsa spotkała się z niewybrednymi komentarzami ze strony rodziny lub znajomych, bo jako jedyny na imprezie nie zjadłeś schabowego, którego ciocia Zosia tłukła od rana. A jedyne co zostało ci podane to ziemniaki i surówka. Sytuacje takie nie zawsze muszą wynikać z czyjejś złej woli. Zwyczajnie mogą być efektem przyzwyczajenia do serwowania kuchni tradycyjnej i mimo, że ktoś chciałby podać nam coś bezmięsnego nawet nie wiem jak taka potrawę przygotować. W takich przypadkach, jeśli nie przeszkadza ci mięsne danie od czasu do czasu, to zamiast biczować się bo złamałeś zasady diety wegetariańskiej zaakceptuj fakt, że twoja dieta ma elastyczne reguły i zjedz tego schabowego. Po prostu!

 

A czy są jakieś wady fleksitarianizmu?

W zasadzie ja widzę prawie same zalety. Zasady diety fleksitariańskiej są proste i jasne. Może nie są ściśle określone, ale dzięki temu możemy elastycznie dopasować nasze decyzje do sytuacji, w której akurat się znajdujemy. Nie musimy całkowicie rezygnować z produktów, które nam smakują. A przy okazji robimy coś dobrego dla planety.

Fleksitarianizm nie budzi tyle kontrowersji i na pewno nie jest tak spektakularny jak inne diety, bo nie opiera się na skrajnościach. Mogą się przez to znaleźć osoby, które nie uznają flekistarianizmu za jakikolwiek sposób odżywiania. No bo skoro nie ma jasnych zasad to w sumie można jeść co i jak się żywnie podoba no to przecież w ogóle nie ma sensu i nie jest atrakcyjne. Jakby powiedział klasyk, nic bardziej mylnego! Dobra dieta to taka, która nam pasuje i którą jesteśmy w stanie stosować przez dłuższy czas, a nie taka, której po tygodniu mamy dość!

 

Podsumowanie

Czy fleksitarianizm to coś zupełnie nowego i innowacyjnego? No nie. W zasadzie można powiedzieć, że jest to dieta stara jak świat sprzedawana tylko pod inną, bardziej wymyślną nazwą. Czy uważam, że jest w tym coś złego? Też nie! Promowanie ograniczania spożycia mięsa pod jakimkolwiek szyldem by się nie ukrywało zawsze będę uważać za coś dobrego.

Jeśli nie potrzebujesz szufladkować swojej diety do określonej kategorii to tego nie rób! Jeśli jednak lubisz myśleć, że jesteś częścią większej społeczności, a za twoimi decyzjami żywieniowymi idzie jakaś większa idea to śmiało! Od dzisiaj jesteś fleksitarianinem.

 


Źródła

  1. WHO. IARC Monographs evaluate consumption of red meat and processed meat and cancer risk. Int Agency Res Cancer. 2015; October: 1-2.
  2. Parol D. Fleksitarianizm. https://www.damianparol.com/fleksitarianizm/ [Dostęp: 07.03.2019]
  3. Derbyshire EJ, Flexitarian Diets and Health: A Review of the Evidence-Based Literature. Front. Nutr., vol. 3, p. 55, 2016.


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.